sobota, 12 października 2013

Rosyjski balsam do włosów na kwiatowym propolisie.

Cześć wam! :D
Dzisiaj znowu będzie recenzja. Ten produkt wywołał już wśród dziewczyn niemały szum. Jedne go kochają (chociażby nasza kochana Anwen) a inne nie znoszą, bo twierdzą, że nic nie robi.
Co ciekawe wiecie, że całkiem niedawno odkryłam, że mam kręcone włosy (po 16 latach, geniusz). Jestem pewna, że gdybym dalej nosiła proste włosy to na pewno by mi się nie spodobał.

Balsam jest bardzo leciutki. Bardzo dobrze sprawdzi się u dziewczyn, które mają cienke, delikatne i zdrowe włosy. Świetnie odżywia włoski nie obciążając ich. Będzie jednak za słaby dla dziewczyn, które mają włosy rozjaśniane, prostowane, zniszczone.


Po rosyjsku nie mówie w ogóle, więc wklelajm zdjęcie nalepki na produkcie ;)


... i skład:


Skład ma piękny. Nie ma żadnych syfów, same naturalne składniki, które faktycznie mają pozytywny wpływ na włosy. Odrazu mówię, że ja do moich loków szukam teraz czegoś co odżywi mi włosy, ale nie obciąży ich co jak się okazało wiele kosmetyków robi.
Zapach ma taki dosyć neutralny, kwiatowy za którym ja nie przepadam, ale wytrzymuje, więc nie jest nachalny ;)
Jego cena jest bardzo fajna, bo ja za ogromną butlę 600 ml zapłaciłam 20 zł. Niestety ciężko jest z jego dostępnością stacjonarną(chociaż już jest coraz lepiej!) i ta cena z przesyłką jest jednak większa.
Ma leciutką taką wręcz puszystą konsystencję a podczas spłukaniwania mam wrażenie jakbym spłukiwała coś z silikonem ;) 



  • konsystencja 1 pkt                                  Opakowanie jest średnio wygodne ponieważ jest 
  • zapach 0,5  pkt                                           duże, ale ja przelałam balsam do opakowania 
  • właściwości 2  pkt                                    odkręcanego i jest ok :) Jest rzadki, więc nie 
  • opakowanie 0,5  pkt                              grzeszy wydajnością, ale nie ma tragedii. 
  • wydajność 0,5  pkt
  • cena 2  pkt

No i to by było chyba na tyle. Dla dziewczyn, które szukają codziennej pielęgnacji bez obciążenia a nie mają włosów w tragicznym stanie baaardzo polecam :)
Są jeszcze szampony z tej serii i jestem ich ciekawa, używałyście może? :)
Pozdrawiam i miłego weekendu wam życzę ;*

7 komentarzy:

  1. Bardzo lubię ten balsam :) To jeden z moich wlosowych ulubieńców i co jakiś czas do niego wracam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie raczej by się nie sprawdził, skoro jest taki lekki. Ja sobie wczoraj zamówiłam inny, też rosyjski i wariuję z radości :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam, ale myślę, że sprawdziłyby się u mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o, to nie dla moich wiecznie farbowanych ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja niestety tez mam farbowane włosy, wiec nie dla mnie. A szkoda, bo po opisie wydaje się naprawdę warty kupienia:):) może coś innego znajdę:):)

    Pozdrawiam, zapraszam do siebie:):)

    OdpowiedzUsuń
  6. muszę o nim pamiętać, bo wydaje się być ciekawą propozycją dla moich włosów :)
    pozdrawiam, A

    OdpowiedzUsuń
  7. chyba muszę go zapisać na moją listę bo mocno mnie ciekawi :)

    OdpowiedzUsuń