niedziela, 2 marca 2014

Róż, proszę pomóż! Czyli wszystko na temat różu na policzkach.

Cześć!

Róż, pomocna dłoń kobiet, których skóra daje oznaki zmęczenia. Coś dzięki czemu wyglądamy każdego dnia na promienne i wypoczęte. Niestety pewnie nie tylko ja widuje codziennie dziewczyny, które zamiast wydobywać swoje naturalnie wyglądające rumieńce rózem, robią sobie krzywdę. 
W tym poście opowiem wam jak dobrać róż, czym, gdzie i jak nakładać.

Zapraszam! :)


Zacznijmy od błędów : 

1. Złe umiejscowienie

Ideą różu jak już wspominałam jest udawanie naszych naturalnych rumieńców, więć nakładanie go od środka naszego policzka aż do czoła mija się z celem. 

Róż powinnyśmy nakładać w tym miejscu:

źródło:poradnikmodowy.pl

Skupiamy się głównie na naszej kości policzkowej konkretnie części, która podnosi się gdy się uśmiechamy.
Możecie oczywiście przeciągnąć go odrobinę w stronę skroni, ale starajcie się nie przesadzić.
Co do reszty miejsc na tym obrazku nie jestem przekonana ;) 

2. Za duża ilość różu

To jest jeszcze gorsze niż nałożenie go w złym miejscu. Pamiętajcie, że gdy nałożycie go za grubą warstwą to zawsze będzie widoczne.

3. Źle dobrany odcień

Jak zapewne wiecie mamy 3 typy kolorów skóry. Mamy typ zimny, ciepły i neutralny. Kosmetyki takie jak podkład, róż czy bronzer musimy więc dobierać zgodnie z naszym typem karnacji. 

Krótki kurs jak taki typ określić ;)

Typ ciepły :

  • Łatwo opala się na ładny brązowy odcień
  • Lepiej wygląda przyozdobiona złotą biżuterią
  • Żyły na wewnętrznej stronie waszego nadgarstka mają zielonkawy kolor
  • Lepiej wyglądacie w szminkach z domieszką koloru pomarańczowego

Typ zimny:
  • Opala się zazwyczaj na tzw. "raka" i jest zazwyczaj blada
  • Lepiej wygląda w duecie ze srebrną biżuterią
  • Żyły mają kolor niebieskawy
  • Lepiej wyglądacie w szminkach z domieszką koloru niebieskiego (np. fuksja)

No i szczęściary z typem neutralnym, czyli macie kilka cech tego i tego typu i po prostu wyglądacie dobrze we wszystkim ;) 

Teraz kiedy już mniej więcej wiecie jaki typ karnacji macie przenieśmy to na praktykę, czyli jak kierując się tą wiedzą dobierzmy róż:

Róze w tonacji zimnej są zazwyczaj jasne i takie "mroźne"
Mają domieszkę koloru niebieskiego.


Róże w tonacji ciepłej mają domieszkę koloru 
pomarańczowego  lub są całkiem pomarańczowe ;)



Oczywiście są to skrajne kolory, ale chciałam żebyście zobaczyły różnicę.

Teraz kilka przyziemnych przykładów czyli róże, które ja posiadam :)


Róże, które ja posiadam pasują raczej do każdego typu urody. 

Teraz jaką formę wybrać w kamieniu, w kremie czy może w płynie (tint)?

Oczywiście najłatwiej dostępne w drogerii są róże w kamieniu. Moim zdaniem są jednak dość trudne w "obsłudze" i łatwo sobie zrobić nimi krzywdę.
Róże w kremie wyglądają dużo bardziej naturalnie i ładnie stapiają się ze skórą.
Osobiście bardzo lubię tinty. Wyglądają bardzo naturalnie i ich kolory zazwyczaj pasują wszystkim typom. 
Aktualnie używam tintu z Catrice, który nadaje się również do ust.


Jest to płyn o dość ciemnym zabarwieniu, ale jak widzicie wyżej po rozsmarowaniu daje bardzo delikatny efekt. Tinty po prostu barwią nasz naskórek policzków czy ust i stapiają się ze skórą. 

Dodatkowo do aplikacji róży w kremie czy tintów nie potrzebujemy pędzelka ;)

Jaki jednak pędzelek wybrać jeżeli zdecydujemy się na róż w kamieniu?

Starajcie się wybierać pędzelki, które nie są mocno zbite i mają dosyć szeroko rozstawione włosie.
Taki jest np. pędzelek z Elite dostępny w Rossmannie.



źródło: firmaa.blog.pl

Taki pędzelek da wam ładną chmurkę koloru a nie skoncentruje go w jednym miejscu.

Mamy oczywiście też rózne wykończenia różu.

Tinty mają zazwyczaj wykończenie satynowe, czyli dopasowują się do skóry. Możemy go oczywiście przypudrować w miarę upodobań. Mamy róże matowe i takie z drobinkami, które zastępują nam rozświetlacz (np. Candy Folss z W7 [patrz wyżej]). Co kto woli :) 

Mam nadzieję, że mój post troszkę rozjaśnił wam tą kwestię i już wiecie czym kierować się w drogerii wybierając róż.

Pozdrawiam was cieplutko :*