Dziś chciałabym wam zrecenzować swój pierwszy bronzer. Zapewne pamiętacie, że dorwałam go na przecenie - 40% w Rossmannie. Obiecałam wam wtedy więcej słów o nim w przyszłości i oto nadszedł ten moment :D Nie używam go codziennie dlatego tak długo mi zajęło wyrobienie sobie o nim opini. No więc zaczynajmy :)
Z danych technicznych, bronzer można dostać we wszystkich drogeriach z szafami firmy Astor. Jego pojemność to 7,65 g (trochę dziwna). Do opakowania dołączony jest pędzelek i mamy wbudowane lusterko. Jego standardowa cena to ok. 35 zł.
Jest on jak widzicie mozaiką czterech kolorków, które osobno prezentują się tak:
Różnica niby jest widoczna, ale próbowałam nakładać go mieszając różne kolory i na policzku nie ma tej różnicy.
Produkt bardzo ładnie się rozciera dając nam (moim zdaniem) dosyć naturalny efekt. Niestety ma w sobie troszkę pomarańczu, więc musicie się przed jego kupnem zastanowić czy będzie taki cieplejszy efekt odpowiadał waszej karnacji. Przez to, że łatwo go rozetrzeć łatwo go również ZEtrzeć ;) No ale coś za coś. Kiedy mam go na sobie staram się po prostu nie dotykać jakoś namiętnie swojej twarzy :D
przed i po |
przed i po |
Mój "genialnej" jakości aparat oczywiście nie chciał współpracować i nie odzwierciedlił dokładnego wyglądu na skórze. Pomimo tego, że nałożyłam go w dosyć dużej ilości no ale, złośliwość rzeczy
martwych :P
Poświęce się i dodam wam zdjęcie wycieczkowe, które odkopałam. Wyszłam paskudnie, ale przynajmniej pokażę wam jak wygląda konturowanie wykonane tym produktem.
Tutaj widać, że rzuca się w oczy i nie jest to wina tego, że jest go za dużo tylko po prostu jego koloru. Nie zakochałam się jakość specjalnie w tym produkcie.
Może gdybym miała troszkę cieplejszą karnację wyglądałby lepiej.
Używam go tylko na jakieś większe wyjścia i ewentualnie odrobina na co dzień w celu ożywienia twarzy. Nie wygląda źle, ale jednak go widać a mi nie do końca o to chodziło.
Jest to jednak recenzja pozytywna. Produkt spełnia swoje zadanie. Po prostu mi osobiście niezbyt przypadł do gustu ponieważ z wiekiem coraz gorzej czuje sie w bardzo widocznym makijażu :D O ile oczy bardzo lubię podkreślać to właśnie do bronzera czy różu póki co ciężko mi się przekonać. Albo jeszcze nie trafiłam na "swój" produkt w tej kwestii.
Ocencie same czy będzie do was pasował. Myślę, że zdjęcia w miare obiektywnie oddają jego wygląd.
To by było chyba na tyle. Jeżeli macie jakieś pytania lub uwagi, proszę piszcie śmiało :)
Pozdrawiam was ;*
ja nie używam bronzera, ale zastanawiam się nad tym ostatnio i ten całkiem nieźle się prezentuje:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że Ci się podoba :)
UsuńJa używam bronzera z bell i jestem zachwycona :)
OdpowiedzUsuńOj dla mnie chyba byłby za ciemny.
OdpowiedzUsuńNo do najjaśniejszych nie należy, ale wydaje mi się, że wersja dla blondynek jest jeszcze bardziej pomarańczowa :/
Usuńja miesiąc temu narzekałam na brak bronzerów a teraz mam 3, niestety astro się wśród nich nie znalazł, jakoś kolor nie bardzo do mnie przemawiał
OdpowiedzUsuńJa zobaczyłam na kimś i się zakochałam :D Niestety tak jak myślałam u mnie nie ma już takiej rewelacji :<
Usuńna buzi wyglada bardzo ladnie
OdpowiedzUsuńja uwielbiam używać bronzera! :) muszę sobie kupić teraz jakiś, ale w mniejszym opakowaniu :))
OdpowiedzUsuńtroche drogi ale mysle ze na wieczorne wyjscia super by sie sprawdzil ;)
OdpowiedzUsuńTaak ładnie wygląda przy pełnym makijażu :)
Usuńoj dla mnie duuużo za ciemny:)
OdpowiedzUsuńNawet z najciemniejszym bronzerem da się pracować na jasnej skórze, kwestia dobrego roztarcia i odpowiedniej ilości :)
Usuń